Wizyta na stadionie, niekoniecznie na meczu, może być równie interesująca. Zwłaszcza, jeśli mogliśmy wejść w miejsca z reguły niedostępne dla przeciętnych kibiców. A kibiców wśród nas było całkiem sporo. Zwłaszcza chłopcy wykazali się dużą wiedzą na temat naszych sportowców. Teraz wzbogaciliśmy ją o techniczne dbanie o trawnik, co wymaga niemałego zaangażowania, byliśmy w sali konferencyjnej, w strefie vipowskiej i koło słynnego "młyna". Zadawaliśmy pytania, a usatysfakcjonowani, wróciliśmy do szkoły, na warsztaty budowania z klocków. Super zabawa!